Długo czekaliśmy na słoneczko..już nie wiedziałam czy to listopad czy może czerwiec..wszystko się poplątało. Dziś wyszło...i oby było jak najdłużej...więc postanowiłam popstrykać kilka fotek nowiusieńkich, świeżuteńkich gałeczek do mebli które przyjechały do sklepu z Danii.
Bardzo bym chciała takie fioletowe w białe groszki lub błękitne do malucha do pokoju, ale kurczę on ma meble na takie podwójne uchwyty i nie wiem jak bym mogła potem tę jedną dziurę zakryć?:(
a za tymi gałkami to ja po prostu przepadam - kolejne moje mebelki będą z takimi gałkami :) już do tej kolekcji się przymierzałam ale stanęło na tych co są ;)
Kolorowy zawrót głowy :) A mnie się te bardziej "dziecinne" podobają, że oj, oj!!
OdpowiedzUsuńUśmiechów moc!!
Bardzo bym chciała takie fioletowe w białe groszki lub błękitne do malucha do pokoju, ale kurczę on ma meble na takie podwójne uchwyty i nie wiem jak bym mogła potem tę jedną dziurę zakryć?:(
OdpowiedzUsuńŚliczne gałeczki!
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie
OdpowiedzUsuńte z laczka i ptaszkami- piekne poprostu!!!
OdpowiedzUsuńa za tymi gałkami to ja po prostu przepadam - kolejne moje mebelki będą z takimi gałkami :) już do tej kolekcji się przymierzałam ale stanęło na tych co są ;)
OdpowiedzUsuńKocham takie gałeczki!!!
OdpowiedzUsuńgałeczki przepiękne. jak dobrze,że nie mam na nie miejsca, bo nie umiałabym wybrać.
OdpowiedzUsuń